Kontynuując wątek ts

(niekoniecznie wątek forum, ale też).
Taki post napisałem (z zacytowaniem innego w środku):
„Ja tylko nie rozumiem jednego… Nawet jeśli: [cytat]3/4 kaemów to plotkarze, intryganci, typowi „zaplecowi obgadywacze” i najzwyklejsze w świecie ci**i męskie.[/cytat] to co z tego? :D Ani to nic nie zmienia w naszym życiu/byciu ts ani w niczym innym :D „
I chciałbym dodać, że hmm… niezmiernie mnie bawi, że eMKi tak świetnie wiedzą jacy powinni być mężczyźni ;> To zabawne, bo ja na przykład nie wiem jakie powinny być kobiety, bo chyba to one same powinny wiedzieć jakie powinny/chcą być. To samo tyczy się mężczyzn.
Tu chciałbym jeszcze po raz kolejny wspomnieć o tym stereotypie, jak to niby mężczyzna powinien być zaradny… szczerze mówiąc jest to jeden z niewielu stereotypów w których się NIE wychowałem… ja mam wręcz przeciwne wzorce :D Dlatego też uważam, że brak zaradności nie ujmuje nikomu męskości.
I tu bym mógł zadać pytanie bez odpowiedzi: bo czym jest męskość/kobiecość? Ale mi się nie chce ;)
W ogóle czasem nie chce mi się myśleć o tym wszystkim… Czasem tak bardzo chciałbym móc nigdy o tym nie myśleć… nie być ts – to wiadomo.
Wczoraj w rozmowie napisałem komuś: „ja bym się też odsunął z chęcią od tego środowiska… gdybym tylko mógł :/ ale dla mnie głupotą jest pisanie: „spadam, nie przyjdę” itp. jak to oczywiste, że przyjdę, bo przecież tylko tam są mi potrzebne informacje, jak kontakty do lekarzy itp. chciałbym 'móc nie być ts i nie musieć tam siedzieć’ po prostu… a tak to hmm… wiadomo, zmuszać mnie nikt nie zmusza, ale siłą rzeczy… tylko tam są informacje”
a miałem na myśli niebieskie forum. Nieważne jak bardzo czasem to wszystko mi ciąży, będę tam dopóki jestem ts… A to jak wiadomo jest choroba nieuleczalna do końca ;) A więc będę zawsze.

A tak z mojej perspektywy, transów można podzielić na dwie kategorie. Tych, którzy wiedzą, że świat nie jest czarno biały (bo sami tego doświadczają, bo potrafią zrozumieć itp.), że jest różny, że tak musi być, że nie można tego zamiatać pod dywan… i ci, którzy choć też doświadczyli że świat nie jest czarno biały, starają się za wszelką cenę to wyprzeć. Oni chcą tylko się 'wyleczyć’, zniknąć w tłumie, wpasować się w czarno-białość itp…
O ile chęć zniknięcia w tłumie rozumiem, to nie da się wpasować w czarno-białość, która nie istnieje. Nic nie da poszukiwanie wszędzie „bardziej zboczonych”, podkreślanie swojej „normalności”.
Właściwie nie powinienem pisać „transów”, „ludzi” można tak podzielić, ogólnie wszystkich.
Do legitymacji Transfuzji wracając po raz kolejny… (bo dyskusja wciąż trwa), ja rozumiem obawę, że teraz ludzie nauczą się transów rozpoznawać na ulicy, ale jest to moim zdaniem popadanie w paranoję. No bo kto normalny widząc kobietę myśli np. „O, ta kobieta ma kwadratową szczękę, to na pewno m/k!”, no przecież to bzdura :D Po prostu zdarzają się kobiety o rysach o których się mówi, że są męskie, tak samo jak i zdarzają się mężczyźni o rysach o których się mówi, że są żeńskie. I do głowy by mi nie przyszło, że to może być ts. Serio! Mnie transowi by to do głowy nie przyszło, a co dopiero innym (nawet gdyby wiedzieli „jak rozpoznać transa”). Z resztą ja się ludziom za bardzo nie przyglądam, chyba, że mi się podobają :D
Ostatnio spotkałem faceta, który miał taki głos, że jakbym nie usłyszał, to bym nie uwierzył, że facet może mieć taki… „niemęski” głos, baa, nawet nie kobiecy, po prostu dziwny. W porównaniu z nim mówię zupełnie dobrze.
I byłem szczerze zdziwiony słysząc od jednego k/m mojego wzrostu (czyli niskiego bardzo), że tylko dwa razy spotkał genetycznych facetów naszego wzrostu. Zdziwiony, bo bywa, że spotykam dwóch takich dziennie :D Zwłaszcza stojąc pod katowickim Empikiem można fajnie ludzi obserwować ;) A innym razem stałem w sklepie za facetem na oko 40-50 letnim który był ode mnie nawet sporo niższy. Oczywiście, taki niski wzrost u genetycznych mężczyzn nie jest normalny, jest z pewnością jakimś zaburzeniem, ale cóż, zaburzenia też się zdarzają nie tak znowu rzadko.
Ja rozumiem też kompleksy (bo sam mam), ale wiem, że to są rzeczy, które są tylko w naszych głowach. Na prawdę każdy powinien to zrozumieć, chociaż wiem, że pozbyć się jest trudno. Nadal dla obcych ludzi jestem bardziej wiarygodny niż dla siebie.

(widać, że wróciłem do domu, nie? :D znowu będę napieprzał notkami codziennie ;) )

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.