Tym razem typowa wklejka (dłuuga, 10 stron w wordzie :D). Ale napisałem to jakiś czas temu w ramach innego „projektu” i tak myślę sobie, że bym chciał to zapisać, żeby mi nie zginęło (i żeby można było sięgnąć po fragment jeśli będzie potrzebny w dyskusji, i żebym nie musiał się powtarzać), więc gdzieżby indziej niż tutaj ;) Notka miała być ukryta (to z powodu mojej niechęci do „wklejek” :P), ale znów – nie ma powodu by była ukryta.
Tekst w momencie pisania nie był przeznaczony na tego bloga, więc czasem się powtarzam (np. cytuję coś, co już tu kiedyś umieszczałem, ale chcę by to było w takiej formie jak pisałem), a momentami nawet ton nie jest w moim stylu ;) – to tak w ramach wyjaśnień (chodzi mi też o to, że ktoś może powiedzieć, że umyślnie używam pojęcia „teorie spiskowe” dla ośmieszenia, ale to jest moim zdaniem idiotyczny argument; teoria ewolucji też nazywa się teorią a jednak poprzedzenie jej tym słowem nie sprawia, że jest ona śmieszna czy niepoważna, słowa to skróty myślowe, jeśli coś jest poważną teorią to nazwanie tego teorią nie będzie ośmieszało, no a jak nie jest to nazwanie tego jakkolwiek inaczej też mu nie doda powagi).
No i przede wszystkim chcę to wrzucić jeszcze w starym roku. Ponieważ w nowym nie chcę poświęcać temu mojej energii ;)
teorie spiskowe I (wstęp) [rozwiń/zwiń]
Może trochę przydługi będzie ten wstęp, no ale…
Kiedy byłem mały, interesowałem się astronomią. Nie wiem jak się zaczęło, ale pamiętam, że miałem książeczkę, taką trochę dla dzieci (grube strony, powycinane trochę na kształt planet, ale jednocześnie język nie był już dziecinny), znałem ją prawie na pamięć. Miałem kilka lat, kiedy potrafiłem (nawet obudzony w środku nocy ;) ) wymienić wszystkie planety w kolejności od Słońca albo według wielkości, strasznie mnie to wszystko fascynowało, to że kosmos jest taki wielki i niepoznany… I oczywiście chciałem być astronautą.
Ale skoro kosmos jest taki wielki, niezbadany, to oczywistym pytaniem, które się nasuwa jest: czy jesteśmy w nim sami? czy istnieje jakieś inteligentne życie? Z samego kosmosu moje zainteresowania przeszły raczej na ufologię (bo co do kosmosu – rzadko mamy jakieś nowe odkrycia, to nie jest ciekawe czekać na nową wiedzę całe lata). Normalne dzieciaki spały z misiami, ja spałem ze szmacianym kosmitą i oczywiście namiętnie oglądałem „Z archiwum X” (z resztą do dziś jeden z moich ulubionych seriali). Ale jak wiadomo, serial ten nie traktuje tylko o kosmitach ;) tak więc zacząłem się interesować wszystkim co niewyjaśnione – całą parapsychologią. Duchy, siły umysłu, jasnowidzenie itp. A stąd było już blisko do ezoteryki i obecnie najmocniej interesuję się właśnie tymi sprawami. Ale zacząłem z punktu widzenia umiarkowanego sceptyka ;) Nie no, tak poważnie, to najbardziej cenię astrologię, ale astrologia nie jest kwestią wiary ani nie jest systemem wróżbiarskim [czym jest to na prawdę nie będę tutaj pisał, bo nie da się w dwóch zdaniach, astrologia nadaje się na kierunek uniwersytecki, ale ja nie o tym, jest z resztą masa stron, które o tym traktują, tylko ja proszę nie jakiś onet czy interia :D mam na myśli prawdziwie astrologiczne strony jak np.: www.astrolabium.pl, www.astro.eco.pl (chociaż co do autorki strony… wiedzę astrologiczną ma niezaprzeczalnie i absolutnie ją za to podziwiam, ale niestety w teorie spiskowe z jakiegoś powodu płynie że aż zęby bolą :/ ), www.taraka.pl ].
Noo ale do czego ja zmierzam :P no więc ja zmierzam do tego, że interesuję się rzeczami „z pogranicza racjonalizmu” – że to tak ujmę, ale mimo to wydaje mi się, że do świata dość racjonalnie podchodzę. Aha, dodam, że religiami też się interesuję, bo to mi jakoś też tak pasuje pod te tematy ;) Interesuję się i niczego nie przyjmuję bezkrytycznie. Jakoś nigdy nie byłem zdania: „aha, wszyscy wokół to katolicy, mówią, że jest Bóg, Matka Boska i Jazus, który został ukrzyżowany, a po trzech dniach zmartwychwstał… no i tak dalej to tak jest”, zawsze raczej zastanawiałem się czemu ludzie przyjmują to za prawdę, skoro doskonale zdają sobie sprawę, że na świecie miliony ludzi wierzy w coś innego. A skoro miliony ludzi (baa, miliardy) wierzy w coś innego, to przecież może być prawdą coś innego. W końcu nie wiadomo co jest prawdą. I w ogóle to ciekawe w co wierzą inni. O religiach też czytałem i w końcu doszedłem do wniosku, że nie ma absolutnie żadnego powodu, dla którego miałbym być bardziej katolikiem niż muzułmaninem czy buddystą (btw. określam się jako wierzący bezwyznaniowy, ale gdybym musiał podporządkować się jakiejś religii, to największą sympatię czuję do buddyzmu itp.).
Jeszcze raz: nie wierzę w nic tylko dlatego że tak mi powiedziano, wierzę w to, do czego sam doszedłem, nie przyjmuję niczego bezkrytycznie, a więc wydaje mi się, że podchodzę do życia racjonalnie.
Uhm, jeszcze wspomnę, że interesuję się holocaustem – to będzie ważne, bo tak patrząc w moje notatki, do tego też będę się odnosić. Tak więc z zainteresowaniem czytam wszystkie książki o obozach koncentracyjnych jakie mi w ręce wpadną. I dyskutuję. Dyskutuję nawet z rewizjonistami i innymi „patriotami” :D kiedyś było takie forum… 30 stron tematu z wyliczeniami że w Auschwitz nie mogło zginąć 6 milionów ludzi… No nie, spoko, tyle rzeczywiście nie zginęło. Zginęło „tylko” ponad milion (polecam książkę „Ilu ludzi zginęło w KL Auschwitz” – F. Piper, bardzo dokładne wyliczenia). Ale nie, oni tam twierdzili, że góra 300 tyś, bo niby to większej ilości nie dało rady spalić… tia, zdanie które zapamiętałem najlepiej z „Autobiografii Rudolfa Hossa komendanta obozu oświęcimskiego” to jego zdanie, że gdyby było trzeba, dałoby radę likwidować jeszcze więcej. Ale cóż, najwyraźniej zdaniem niektórych, setki tysięcy ludzi mogą rozpływać się w powietrzu (nie ginąć ale i nie żyć bo przecież tych setek tysięcy Żydów z całej Europy nie ma). Ale nic, nawet pełen dobrej woli postanowiłem przeczytać sobie „Mit holocaustu” co bym wiedział z czym dyskutuję (więc nie można mi zarzucić, że nie staram się poznać argumentów przeciwników), ale przykro mi, w połowie nie zdzierżyłem takiego sci-fi :P Ale z połowę przeczytałem.
Po tym przydługim wstępie przejdę do tematu.
Albo nie… może nie dziś, bo i tak się rozpisałem :D
Tak sobie czytam tą notkę i myślę… chyba już wiem dlaczego mnie teorie spiskowe tak irytują – bo tak czy inaczej w jakiś sposób łączą się z KAŻDĄ dziedziną moich zainteresowań! :/ (nawet z seksuologią – raz facet dzwonił do „Kochaj się długo i zdrowo” żeby im powiedzieć, że są agentami NWO… bez komentarza… ale telefon rewelacja, ubawiłem się więc: [rozwiń/zwiń] ).
## Audycja z 8.04.10, w 9 minucie drugiej godziny zadzwonił słuchacz (pan Krzysztof) i pojechał ostro i to w moim „ulubionym” temacie spisków :D także spisałem sobie:
słuchacz: Na YouTube znalazłem taki wywiad z panem Aaronem Russo, polecam ten wywiad i państwu i słuchaczom. Z tego wywiadu wynika, że pani jako redaktor naczelna tok.fm i pan jako biegły sądowy jesteście częścią zorganizowanej ogólnoświatowej zbrodni ludobójstwa…
Ewa Wanat: To ciekawe bardzo.
słuchacz: …bo poprzez swoją działalność…
dr Andrzej Depko: To ciekawe.
słuchacz: …dążycie do pozbawiania społeczeństwa psychicznych, moralnych, a także materialnych podstaw egzystencji.
E.W.: Ale co pan Aaron Russo zna nas, słucha naszej audycji czy co?
słuchacz: Pan Aaron Russo ujawnia mechanizmy finansowo-polityczne mechanizmy władzy jakie istnieją na świecie, dzięki którym jesteście finansowani za tą działalność i czerpiecie zyski z pozbawienia społeczeństwa psychicznych…
E.W.: Ale czy pan mówi o nas, to znaczy, że pan Aaron Russo słuchał naszej audycji, tak? Przeprowadził jakieś badania na ten temat, zna nas osobiście, czy co, bo nie rozumiem. W jakim sensie pan Aaron Russo wypowiada się na nasz temat co pan sugeruje, bo nie bardzo rozumiem?
słuchacz: Opisał ogólny mechanizm…
E.W.: No ale co to ma wspólnego, co to ma wspólnego… Szanowny panie Krzysztofie, niech mi pan odpowie co to ma wspólnego z tematem naszej audycji i z tym, że rozmawiamy z czym należy się wybrać do seksuologa, jakie pytania mu należy zadać i czym seksuolog się jako specjalista, lekarz specjalista zajmuje. Niech mi pan powie czym…
A.D.: …co na to Aaron Russo? Czy chodzić do seksuologa Aaron Russo uważa czy nie chodzić?
słuchacz: Powiem w jednym zdaniu…
E.W.: Właśnie cały czas na to czekamy dlaczego pan tutaj… do czego pan zmierza.
słuchacz: Chodzi o to, że jesteście jednym z trybów wielkiego mechanizmu, który on opisuje.
E.W.: Ale co pan mówi o jakimś mechanizmie…
A.D.: Ale… ale masońskim?
słuchacz: Chodzi głównie o grupę Bilderberga, ale to już nie chce mi się rozmawiać na ten temat.
E.W.: O co chodzi?
A.D.: O co chodzi?
słuchacz: O grupę Bilderberga. W każdym bądź razie…
A.D.: A co to jest za grupa?
E.W.: To jest jakiś rodzaj dewiacji seksualnej? [ :D ]
słuchacz: Nie chciałbym iść od tematu, dlatego chcę się skoncentrować na temacie audycji…
E.W.: No właśnie… to pana prosimy żeby się pan skoncentrował.
A.D.: Niech pan powie coś o swoich problemach.
słuchacz: No więc, właśnie, wydaje mi się, że państwo działacie na wzór strażaka podpalacza, który podpala po to żeby robić biznes. Państwo niszczycie postawy psychiczne i moralne…
A.D.: Ale chce pan powiedzieć, że mężczyzna, który ma zaburzenia er… Że my przez to, że prowadzimy audycję, np. dzisiaj początek był o zaburzeniach erekcji, dzwoniła słuchaczka, która obserwowała problem u swoich partnerów z zaburzeniami erekcji. Uważa pan, że my poprzez tą audycję wywołujemy zaburzenia erekcji u mężczyzn, którzy słuchają tej audycji?
słuchacz: Oczywiście. To jest tak oczywiste, że to w ogóle…
A.D.: Zaobserwował pan u siebie po ostatniej audycji zaburzenia erekcji?
słuchacz: Proszę pana, akurat u mnie sprawa działa…
A.D.: Odwrotnie? [ :D ]
słuchacz: Bardzo niezawodnie, bo nie jestem podatny na tą masakrę świadomościową jaką stosujecie wobec słuchaczy. Moja świadomość jest na tyle niewzruszona, że nie ulegam tego typu…
E.W.: Niewzruszoną świadomość pan posiada.
A.D: Ale to w takim razie warto może by się podzielić z innymi słuchaczami w jaki sposób nabrać takiej niewzruszonej świadomości dzięki temu będzie mniej w Polsce zaburzeń erekcji, nie będzie ich dwa miliony sześćset tysięcy tak jak np. pokazują ogólnopolskie badania, tylko dzięki takim nowatorskim metodom tak jak pana niewzruszonej świadomości tych zaburzeń np. organicznych w przypadku cukrzycy czy nadciśnienia tętniczego czy depresji czy urazów rdzenia kręgowego czy stwardnienia rozsianego, będzie zdecydowanie mniej.
słuchacz: Z największą przyjemnością podzielę się z państwem. Z największą przyjemnością powiem w jaki sposób uniknąć wszelkich problemów z seksualnością. Chodzi o to żeby zdać sobie sprawę, że /tutaj jakieś bla bla, że seks służy zacieśnieniu więzów między małżonkami/.
Nie chce mi się spisywać całego, w każdym razie potem pan Krzysztof przyznaje, że też nie było u niego idealnie, że też może mieć życie, które „uległo rozkładowi” i dalej:
A.D.: No uległo rozkładowi i teraz ten żal, który się teraz wylewa odnajduje pan na YouTube.
E.W.: Zawsze muszą być jacyś winni. Najlepiej żeby winni byli inni, a nie my. Prawda?
A.D.: Najbardziej winny jest ten spiskowiec YouTube. [ :D ]
E.W.: Tak, YouTube jest strasznie winny.
A.D.: Ten YouTube.
E.W.: Panie Krzysztofie, pan jest bardzo ciekawy, to wszystko co pan opowiada, na prawdę niezwykle, ale czekają następni słuchacze (…) [ :D tak, bardzo :D ]
Chyba rację miał doktor mówiąc: „ten żal, który się teraz wylewa odnajduje pan na YouTube” – może coś w tym jest, może o to chodzi! Ludzie mają jakieś problemy i może dlatego tak się chętnie angażują w teorie spiskowe, odnajdują tam coś, co ich tak kręci.
Ale na prawdę zabawnie to wyszło, „ten spiskowiec YouTube!” :D
A potem w dwudziestej trzeciej minucie drugiej godziny doktor sobie wspominał ten telefon:
A.D.: Boże jak ja… jak mi jest strasznie miło po tym poprzednim telefonie, że my jesteśmy takim wielkim elementem spisku. Jestem… jestem tak… tak mi błogo w środku, bo ja na prawdę nie wiedziałem…
E.W.: A wie pan, że pan należy do tej samej grupy do której należy np. Hilary Clinton, Andrzej Olechowski, Tony Blair.
A.D.: Na prawdę? To są ci sami?
E.W.: Mhm, żona Billa Gatesa, mhm.
A.D.: Wow.
E.W.: To jest ta grupa Bilderberga.
A.D.: To ja tyle czasu tu przychodzę do tej audycji…
E.W.: I nic pan nie wiedział?
A.D.: Nie wiedziałem, nie wiedziałem kto mnie tak zmanipulował.
E.W.: No widzi pan.
A.D.: Przestanę tu przychodzić :D
Uwielbiam ich :D ##
teorie spiskowe II [rozwiń/zwiń]
Ok, no to do rzeczy.
Jak to się zaczęło? Chyba od „Zeitgeistu” – tego filmu, jakoś na niego wpadłem, chyba z forum jakiegoś. Wydał mi się szalenie interesujący – znaczy pierwsza część. Dwóch pozostałych nie widziałem do dzisiaj. Pierwsza część zwraca uwagę na ciekawe rzeczy właśnie odnośnie religii, pokazuje nam jak bardzo chrześcijaństwo jest podobne do starszych religii, nie ma w nim nic nowego. Ale nawet ta pierwsza część ma bardzo dużo błędów, obejrzeć warto ale bez hurra-optymizmu.
Więc „Zeitgeist”, potem długo długo nic, a w końcu… To było jakiś rok temu, byłem na stażu… A staże mają to do siebie, że bywa nudno :D to znaczy jestem stażystą, czasem mam co robić, czasem nie. Gdy nie miałem, a mogłem korzystać z komputera… ooo, to było 8 godzin przy kompie, a potem w domu następne 8 :D Nie no, ale w pracy obskoczyłem sobie zawsze interesujące mnie fora (wiadomo że na ts fora i blogi nie wchodziłem, ale na wszelkie inne), zwykle zdążyłem to zrobić i jeszcze mi kupa czasu zostawała. No a ten czas trzeba było jakoś zabić, więc jechałem po najpopularniejszych portalach – onet, interia, artykuły i fora pod nimi… To zaczęło się wtedy – około sierpnia-września 2009 roku… Zacząłem trafiać (głównie na onecie) na artykuły o świńskiej grypie, o WTC… Onet miał (nie wiem, może ma nadal, ale teraz już nie mam nadmiaru czasu żeby tam przesiadywać) cały serwis poświęcony teoriom spiskowym! Ale nie mam o to pretensji, jest popyt, więc będzie i podaż, prawo rynku, kasa dla nich. Inna sprawa, że na forach, które odwiedzałem zaczęły się pojawiać różne takie newsy… Np. jedno z takich odwiedzanych mniej lub bardziej regularnie przeze mnie forów, ezforum: www.ezoforum.pl Raz zarzucił ktoś coś o filmie, jednym drugim… A pamiętajcie, że nudziłem się wtedy okrutnie :D Tak więc machnąłem sobie wtedy większość tych wszystkich „Esoteric Agenda”, „End Gamów” itp. (już nawet nie pamiętam tytułów, ale na YouTube aż roi się od tego). No jak tak teraz na to patrzę, to musiałem się na prawdę nudzić, bo już bym raczej tego nie zdzierżył :D Ale filmy były z napisami, więc wyłączałem dźwięk i oglądałem nie przeszkadzając nikomu…
To tak żeby nie było, że jestem ignorantem, który się nie zapoznał z argumentami drugiej strony.
A o czym tam nie było, mój Boże… rząd światowy, NWO, WTC, trujące smugi kondensacyjne, chipy RFID, codex alimentarius, trujący aspartam, odejście od Boga, UFO, przepowiednie końca świata, zabijające szczepionki, nawet chyba Raptilianie :D i obowiązkowo Żydzi oraz masoni (przysłowiowe „pedały” w sumie też :D jako że przez seksualność chcą nas zniewolić… później do tego dojdę).
Mój Boże, ja wszystko rozumiem, ja rozumiem, że nastolatek po szkole nie ma co robić i jara się takimi rzeczami, produkuje się na forach itp., w sumie może i dobrze, że nie napiernicza się z dresiarzami na podwórku albo coś w tym stylu. Ale jeżeli dorosły człowiek, mający rodzinę, własne dzieci, zajmuje się takimi rzeczami… albo ci ludzie z tych filmów – co to jeżdżą za „grupą Bilderbergów” i wystają przed hotelami żeby wykrzykiwać jakieś farmazony no to… no rzeczywiście nadchodzi Apokalipsa. Już abstrahując od niedorzeczności i zakładając nawet, że mają rację… to co? No co im to da? :D
Kurde nie wiem od czego zacząć, to tak szeroki temat, że nie wiem, a nie chciałbym nic pominąć… To chyba od WTC, bo to coś o czym słyszeli wszyscy (i z czym wiąże się pomniejsza teoria spiskowa, chociaż zwolennicy sprytnie wpletli ją już w większą). Tu nie będę się upierać, że to nie rząd USA stoi za tragedią (choć jak słyszę co poniektóre rewelacje, to mam ochotę się upierać), ale sięgnę do mojego pamiętnika i wleję taki cytat z rok temu na forum onetu znalazłem:
„Czytając to wszystko mam wrażenie, że żyję w kraju gdzie 99% komentatorów to skrajni nacjonaliści wyznający zasadę „Polska dla Polaków” ze szczególnym uwzględnieniem antysemityzmu. Cokolwiek by się nie wydarzyło zawsze będą powstawały teorie spiskowe. Media zawsze kłamią, dziennikarze są nieobiektywni, a generalnie za całym złem tego świata stoją Żydzi. To jest jakieś chore. Zdarzyła się wielka tragedia, pochłonęła mnóstwo ofiar, zmieniła świat i światopogląd wielu ludzi. W tej tragedii zginęli nie tylko Amerykanie ale również obywatele wielu innych państw. Pochylmy głową nad tą tragedią i nad wieloma innymi w których giną niewinni ludzie. Obojętnie, czy dzieje się to w USA, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Polsce czy też w krajach muzułmańskich. Pochylmy głowę, niezależnie od tego czy tragedia została wywołana przez zamach terrorystyczny, wojny czy żywioły.”
To właściwie tyle co mam do powiedzenia (a raczej zacytowania, bo się zgadzam w 100%). Tu muszę nadmienić, że jednak są i ludzie, którzy nie dają się zwariować, polecam: kryt-ow.blog.onet.pl/9-11-bullshit,2,ID391153427,DA2009-09-13,n (w ogóle całego bloga, ale w szczególności tą notkę, gwarantuję dobrą zabawę :D), najbardziej podoba mi się fragment, że fani spisków wierzą iż zdalnie sterowany pocisk jakieś 200 metrów przed uderzeniem w Pentagon przeleciał slalomem tak żeby wykosić kilka latarni :D :D :D no i końcówka :D
Z resztą o logice takich teorii to i ja jeszcze napiszę.
Teraz tylko jeszcze jeden fragment mojego pamiętnika (bo tam nie chciałem za dużo śmiecić takimi wpisami, ale jednocześnie piszę wszystko na co trafiam, więc 2 razy się zdarzyło):
„Czy się bać świńskiej grypy? – pozwólcie mi jeszcze jeden, ostatni raz napisać o teoriach spiskowych, bo mi to wyszło :D A więc z nudów oglądam sobie w pracy te wszystkie filmy na YT, (…) i z jednego z nich wynika co następuje: do 2012 będzie 3 wojna światowa, między nami a Nimi (normalnie strach się bać kimkolwiek ci „Oni” są), bo ONZ próbuje rozbroić ludzi (to tak specjalnie), wszystkie rządy są połączone (bo Bush jest 13 kuzynem Księcia Karola, a wszyscy wywodzą się z Iluminatów, czy jakoś tak), ale żeby nie było tak źle – na koniec jest zawsze informacja jak się bronić (co za szczęście! – jeszcze możemy się przebudzić!). A najlepiej podsumował to jeden koleś: „Ściemę Wam walą a Wy sobie pompujecie ego, że jesteście wybrani i superinteligentni i reszta to ciemne masy.”„
I to jest sedno sprawy. Wiem, trochę nie po kolei, bo jeszcze nie skończyłem, ale mam już jeden wniosek :) Niektórzy ludzie potrzebują czuć się wybrani i oświeceni – stąd popularność teorii spiskowych.
tyle na dziś, cdn. niebawem bo się rozkręciłem :D
teorie spiskowe III [rozwiń/zwiń]
Wracając więc do „Esoteric Agenda” i tego typu filmów… ogląda się film, ogląda, żeby na końcu usłyszeć coś w stylu „a może to kłamstwo?”, no bez jaj, półtorej godziny życia straciłem, a sam autor nie wie czy to co mówi jest prawdą? :D Nie, ja oczywiście łapię „aluzję” – chodzi o to żeby się zastanowić nad wszystkim, co dociera do nas z mediów itp., ale i tak… bez komentarza.
To jest ezoteryczny bełkot, albo nawet nie, to jest kpina pod szyldem ezoteryki! (ja w ogóle nie wiem co to ma wspólnego z ezoteryką… otóż nic nie ma).
Dziś będę skakał krótko po tematach, teraz weźmy Obamę. Boże, jak mi żal tego prezydenta :( ledwie go wybrali już jakieś „Obama Deception” powstają (nie, tego nawet nie oglądałem… chyba, już nie pamiętam). Oczywiście jak go wybrali, to się nagle okazało, że automatycznie pasuje do ogólnoświatowego spisku! Głowę daję, że gdyby wybrali kogoś innego, to też by się okazało, że pasuje :D (ale nie nie, to wszystko jest ustawione i musieli go wybrać :D ).
Wróćmy jednak do sierpnia-września 2009, kiedy to oglądałem te wszystkie filmiki, a także inne klipy wideo na YouTube, czytałem dyskusje pod artykułami w serwisie onetowskim „Teorie spiskowe”, a nawet dorwałem książkę! Miało toto tytuł „Nadchodzi krach światowej ekonomii”, okładka granatowa z czachą a na niej wyryte 666, jakieś Euro itp. Książka jest z lat ’90… coś długo nadchodzi :D (co jest równoznaczne dla mnie z tym, że autor bredzi). Ha, znalazłem nawet swój komentarz po przeczytaniu tej książki: „Religijna, konserwatywna, homofobiczna propaganda okraszona psychologicznymi zwrotami do czytelnika mającymi na celu zawiązanie z nim więzi, by czuł się ważny i wtajemniczony.” Nie mam już tej książki, sprzedałem na WOŚP, przynajmniej wynikło z niej coś dobrego ;)
Druga połowa zeszłego roku upłynęła pod hasłem „świńska grypa”, czy się bać? czy się szczepić? A media (zwłaszcza Onet), jak nikt inny wiedzą jak przyciągnąć ludzi! Dalejże więc pisać o tej nieszczęsnej grypie, szczepionkach, czymkolwiek w tych klimatach i woda na młyn fanów spisków. Oczywiście fora pod artykułami obfitowały w ludzi przekonanych o szkodliwości szczepień (wszelakich). [Ja osobiście również uważam za bezzasadne szczepienie się akurat na grypę, tą zwykłą, ale czy ja chodzę po necie i opowiadam ludziom, że to bez sensu? Chcą, niech się szczepią, na pewno nie zaszkodzi, pomóc może ale imho po prostu czasem się nie opłaca]. Tak jakby nigdy nie chodzili do szkoły (a przepraszam, w szkole też kłamią :] ). Tak więc szczepienia zdaniem tych ludzi służyć miały do wybicia ludzkości (cytuję z bloga „kryt-ow”, którego linkowałem w poprzednim poście: „tak jakby nie prościej było wybić ją wirusem, ale nie należy od zwolenników teorii spiskowych oczekiwać myślenia” ;D ). Na chwilę obecną mamy jednak październik 2010 /a nawet grudzień ;) /, słuch o świńskiej grypie (jak i o szczepieniach) dawno zaginął, a ludzkość nadal żyje. Ale nie, to nie przekonało zwolenników :]
Tu chciałbym wtrącić, że ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że dla koncernów medycznych to jest na plus gdy ludzie chorują – jest to oczywiste, bo to oznacza, że będą kupować lekarstwa. Logiczne i no cóż, prawo rynku. Baa, cały szum wokół świńskiej grypy i propaganda szczepionek też ma sens – no bo to właśnie to oznacza, że ludzie kupią szczepionki (więc forsa dla koncernów). Natomiast wybicie większej części ludności to nie wiem komu by się opłaciło, bo na pewno nie koncernom medycznym. Martwi ludzie nie wydają pieniędzy. Tak więc tutaj pokrętnej logiki fanów teorii spiskowych też nie rozumiem (taak, taak, wiem, nie chodzi o pieniądze… tylko, że właśnie chodzi. Zawsze chodzi o pieniądze, bo nic innego nie ma obiektywnej wartości).
Jak to ktoś fajnie ujął: „poważne media kłamią, za to prawda jest w filmikach na YouTube, które każdy sobie może zrobić” :D Nic dodać nic ująć :D
Świńska grypa nie była jedyną paranoją. Drugą był tzw. „Codex Alimentarius” (samo w sobie pojęcie neutralne: pl.wikipedia.org/wiki/Codex_Alimentarius ), fani teorii spiskowych (dla uproszczenia będę ich dalej nazywał FTS) uroili sobie, że wejdzie nowy kodeks, zgodnie z którym nie będzie można kupić witamin bez recepty. Zaczął się nowy rok, nie wszedł (a to ci niespodzianka! :D ), chociaż czasem mam wrażenie, że to by wyszło ludziom na dobre (wszakże w Polsce 90% ludzi wie wszystko lepiej nawet niż lekarze, tia…)
Myślałem, że nowym rokiem to się skończy, bo żaden nowy Codex nie wszedł, świńska grypa się skończyła… a popularność teorii nie :/ I wcale im to nie przeszkadza, że się nie sprawdzają. Zawsze przecież można zmienić nieco i już znów pasuje ;)
Jeszcze raz wróćmy do jesieni zeszłego roku, miałem też czas odwiedzać Ezoforum… A Ezoforum jest dla mnie oazą normalności. Nie, „normalność” to nie jest dobre słowo. Forum jest oazą człowieczeństwa. Chodzi o to, że ludzie zainteresowani rozwojem duchowym i tym wszystkim (no ezoteryką) nigdy nie są ziejącymi nienawiścią i plującymi jadem nacjonalistami. I to jest ich główna przewaga nad innymi. Bo jeżeli ktoś w kartach widzi mężczyzn wokół swego homoseksualnego dla przykładu klienta, to abstrahując już od wiary w Tarota, ten ktoś nie powie, że homoseksualizm nie istnieje. „Ezoterycy” przyjmują rzeczy takimi jakimi one są, nie oceniają i nie obrażają. Pamiętam jak mieliśmy tam młodego geja, który przeżywał swoją pierwszą miłość :P wszyscy radzili mu jak umieli i nikt mu nic przykrego nie napisał, mimo że chłopak był trochę narwany czym mnie osobiście nieco irytował ;) ale w końcu się wyrobił :P
W każdym razie zmierzam do tego, że nic mnie tak nie irytuje jak uszczerbki w mojej oazie… ;) Toteż jak się tam raz i drugi pojawił wątek spiskowy (oddać sprawiedliwość trzeba mówiąc, że nigdy takiego czegoś nie zakładali stali bywalcy, to zawsze było dzieło kogoś nowego, kto wpadł by nasiać trochę zamętu, no i ogólnie wątek raczej szybko umierał śmiercią naturalną), tom się gotował i odpisywałem wyczerpująco :D
Pamiętam dwa takie wątki, pierwszy był o chipach RFID, które to rzekomo będą wszczepiane ludziom… Mało to spektakularny wątek był, bo chyba tylko dwie rzeczy powiedziałem: po pierwsze niedorzecznością jest sądzić, że najlepszymi miejscami na wszczepienie chipa są czoło i prawa ręka (co niby potwierdza treść Apokalipsy Św. Jana), bo czym niby różni się prawa ręka od lewej? A ponadto cokolwiek można by wszczepić w ciało człowieka, należałoby wszczepić w miejsce gdzie jest gruba tkanka tłuszczowa. Czoła proponuję użyć w innym celu :D
Tu jednak znowu delikatna dygresja: pamiętam lata temu wypełniałem ankietę na temat tego co myślę o nowej, będącej dopiero w planach, opcji płatności komórką – która miała polegać na tym, że wystarczy zbliżyć komórkę do terminalu. Dziś domyślam się, że banki planowały paypass, ale lata temu nikt jeszcze o tym nie słyszał (i nikt nie miał słyszeć, bo ankietowani byli zobowiązani zachować tajemnicę). Pomyślałem wtedy: „super sprawa! ale jeszcze lepiej by było nie musieć nic mieć przy sobie!” Sam, nie sugerowany przez nikogo tak pomyślałem. Dla mnie to nie wygodne nosić portfel, kartę, a nawet komórkę (bo tutaj to ryzyko, że ktoś ją może ukraść, tzn. nosić to noszę oczywiście, ale wolałbym nie łączyć komórki z kasą). Dlatego sama idea chipów wydaje mi się interesująca i w porządku (a Biblię należy czytać nie tak dosłownie! a jeżeli Bóg miałby kogoś nie przyjąć do swego królestwa, bo dał się zachipować, to doprawdy dziwną istotą musiałby być). Aczkolwiek (i to też napisałem na forum), już dziś chipy to przeżytek. Człowieka bez problemu da się zidentyfikować po danych biometrycznych i w tym leży przyszłość (to nie tylko moje zdanie, to także zdanie mądrzejszych głów ode mnie).
Drugim wątkiem byłą symbolika dolara, jak to rzekomo wskazuje na to wszystko… (iluminaci i te sprawy)… pamiętam, że się wtedy wziąłem w garść, znalazłem porządną stronę wyjaśniającą prawdziwą symbolikę dolara (ponownie odnalazłem link) i autor wątku podwinął ogon przyznając mi rację, „ale co do reszty…” taa… za resztę też się muszę kiedyś wziąć ;)
Bo to nie ja jestem tu ignorantem, tylko ten, kto łyka wszystkie te newsy bez odrobiny krytycyzmu.
Także jestem pod wrażeniem jak pomniejsze niedorzeczności ludzie wpletli w jedną wielką ogólnoświatową teorię spiskową dziejów.
Na koniec i dziś (bo w ogóle to nadal cdn.) fajny cytacik:
„Wg badań, (sprzed kilku lat) renomowanego przecież Instytutu Gallupa – 6 % Amerykanów nie wierzy w lądowanie ludzi na Księżycu, ale prawie tyle samo, (bo 5 %) nie wierzy że II Wojna Światowa faktycznie miała miejsce. Wg nich była to jedna wielka mistyfikacja zorganizowana przez Żydów po to aby „powstało Państwo Izrael”. Obie te teorie są porównywalne jak chodzi o sensowność.”
również nic dodać nic ująć :D
teorie spiskowe IV [rozwiń/zwiń]
Jeszcze krótko o jednym aspekcie, którego prawie nie omówiłem – seksualność. Taaak, dla FTS „rozbuchanie” seksualności jest oczywiście kolejnym znakiem nadchodzącego NWO. Tak, tak „Oni” chcą sprawić żebyśmy skupili się na seksie, a homoseksualizm „i tym podobne dewiacje” mają za zadanie nas wykończyć. – czy muszę to komentować? :D
No to przejdźmy do dzisiejszego tematu.
Ludzie od zawsze lubią się dzielić. I tak pomyślmy jakie mamy podziały. Prawica i lewica, wierzący i niewierzący, racjonaliści i… no ci drudzy ;), patrioci (a także większe skrajności jak nacjonaliści i neonaziści) i kosmopolici. Pewnie jeszcze i inne, ale to są te najpopularniejsze.
I zwykle jak ktoś jest prawicowy to (najczęściej) jest wierzący i jest patriotą i… za racjonalistę to się akurat każdy uważa :D Jak jest lewicowy to często kosmopolityczny, albo niewierzący albo wierzący w jakiś niestandardowy sposób (to ja :D ).
I nagle wkracza jeszcze ten podział na wierzących i nie wierzących w teorie spiskowe.. Kim są ludzie, którzy w to wierzą? No od jakiegoś roku obserwuję sobie po cichu (choć przyznam, że z niezbyt wielkim zaangażowaniem, stąd mogę się mylić czasem) to zjawisku i dlatego pozwolę sobie wysnuć pewne wnioski.
Ale żeby nie było, że to tylko ja to dostrzegam, zacytuję:
„Się potem dziwią, że UPR nie przekracza kilku % poparcia. Środowisko NWO, neonazistów, katooszołomów, konserw i antydemokratów. Cud, że Wy macie ponad 1%…”
idealny cytat, mówi wiele ;)
Z grubsza można przyjąć, że tak właśnie jest (że FTS to prawica i tak dalej). ALE… wcale nie zawsze! I tak na przykład osoba o poglądach bardziej lewicowych, wierząca „niestandardowo” okazuje się, że wierzy w spiski. Czuję to tak jakby ludziom znudziły się już te stare utarte podziały, chcieliby się przetasować i tym sposobem prawicowy neonazista staje ramię w ramię z lewicowym (lub choć lewicującym) po-swojemu-wierzącym przychylnym LGBT człowiekiem. I oboje uważają, że państwo, rząd i kto tam jeszcze (kosmici? :D ) ich oszukują.
To jest drugi powód, dla którego mam alergię na teorie spiskowe ;) (pierwszy to pierwsza część – wypaczanie moich zainteresowań… no i seksualności też).
Podążając chronologicznie dalej, skończyłem staż i miałem ciekawsze rzeczy do robienia niż trzaskanie pierdół na YT (oraz forach Onetu). I nadszedł kwiecień 2010 i wiadomo – Smoleńsk :/
Pomniejsze teoryjki spiskowe od zawsze były nastawione nieprzychylnie do Rosjan (nie rozumiem dlaczego, do cholery nie wiem dlaczego Polacy nienawidzą wszystkich wokół: Niemców, Rosjan, Żydów, homoseksualistów…), tak więc oczywiście można się było domyślić, że będzie na nich. Szczerze mówiąc to chyba większość (ja także) w pierwszej chwili sobie pomyślała: „Zamach?”, ale w miarę poznawania faktów stało się jasne, że to nie był zamach. Przeczytałem na forum:
„Dla mnie śmieszne jest oskarżanie o wszystko Rosjan (czekam już tylko aż ktoś oskarży ich o tą mgłę).”
kilka dni później (oczywiście w Polsce wrzało) przeczytałem:
„dla ruskich zrobienie takiej mgły to nie problem – mają do tego możliwości”
:D chciałoby się rzec po raz kolejny – bez komentarza. Ale była jeszcze inna rozmowa:
a: „W tym czasie premier Donald Tusk rozmawiał z Władimirem Putinem.”
b: „Jasne – namawiali się, jak ukryć zbrodnię…”
:D i dalej:
a: „Dziadek Tuska był w Wermachcie a Tusk z Polską ma tyle wspólnego co słoń z gitarą.”
b: „No i mamy wyjaśnienie całej sprawy! Jeszcze tylko dodać Żydów, cyklistów i Królewnę Śnieżkę! Drżyjcie wszyscy, którzy do 15 pokolenia nie macie pochodzenia rdzennie polskiego, bo i na was chwila prawdy przyjdzie!”
:D :D :D
A jakie teorie chodziły… że niektórzy żyją (albo nawet, że wszyscy – tak, wyparowali niczym ludzie z Boeinga który „nie uderzył” w Pentagon oraz setki tysięcy Żydów którzy „nie zginęli” w Auschwitz), ta teoria została na szczęście całkiem nieźle skomentowana (i obalona) na jednym z portali.
Ludzie nie są w stanie przyjąć do wiadomości, że L. Kaczyński leciał gdzieś, gdzie go wcale nie prosili (w związku z tym nikt nie miał obowiązku przejmować się lądowaniem samolotu jakoś specjalnie), a w dodatku był znany ze swoich radykalnych decyzji… nie, ja nie chcę tutaj teraz mówić, że to jego wina i że on kazał lądować (bo nie wiem czy tak było, aczkolwiek to wysoce prawdopodobne, była już taka sytuacja wcześniej – wtedy pilot mu się przeciwstawił i został nazwany tchórzem), z resztą nie ma to znaczenia w tej chwili (nawet gdyby tak było, to pilot powinien był się mu również przeciwstawić, ale rozumiem presję… i znów: nie, nie chcę także powiedzieć, że to wina pilota, tak na prawdę… tak na prawdę są sytuacje w których trudno jest mówić o winie w ogóle), to się po prostu stało i niech im ziemia lekką będzie. I ja bym tu zakończył tą sprawę.
Nawet nie o to mi chodzi, że część ludzi obarczyła winą Rosjan, najgorsze jest to, że katastrofa była wodą na młyn dla teorii spiskowych. I znowu można było wydarzenie wpleść w spisek ogólnoświatowy (FTS wplatają każde odbijające się trochę większych echem w świecie wydarzenie w plany NWO).
„(…) każdy z nas ma potrzebę bycia ważnym, wtajemniczonym. W chwili kiedy dopowiadamy coś, robimy to bo wydaje się nam, że coś jeszcze skojarzyliśmy, przejrzeliśmy tę sytuację lepiej od innych. Jesteśmy ekspertami. To są główne mechanizmy.”
cytat z radia tok.fm tłumaczący mechanizm powstawania teorii spiskowych, niewątpliwie coś w tym jest. I chyba więcej nie trzeba.
cdn. (tak, jeszcze chyba raz :D )
teorie spiskowe V (zakończenie i trochę zejście z tematu) [rozwiń/zwiń]
Napisałem już o filmach, wspomniałem nawet książkę… czas teraz skomentować forum. Jest takie forum: prawda2.info Hmm… „Prawda dwa”… może to taka „druga prawda” a jeśli prawda jest tylko jedna… ;) Nie, tak na prawdę to prawda jest jak d***, każdy ma własną :P
No w każdym razie jest to forum, zajrzałem raz, ale mnie brakuje słów, więc nic mi zaglądnięcie nie da ;) Chociaż grafika strony głównej dużo mówi… Przejdźmy od razu do ramki „Powody dla których możesz nas nie lubić”. Noo jak zobaczyłem te obrazki to cóż… od razu widać co za ludziom zależy na promocji takich postaw (tak, użyłem słowa „promocja” specjalnie, tak złośliwie jak używają go ludzie mówiąc „promocja homoseksualizmu” ;) ). Ale po kolei. Co my tam mamy? Kosmitę skreślonego – czyli „nie” dla… kosmitów? :P A może „nie” dla udawania kosmitów (już sam nie wiem co właściwie oni postulują), rzekomy znak Iluminatów skreślony – ok, to mnie nawet nie dziwi. Symbol Jezusa skreślony to już trochę bardziej… (zważywszy, że wielu z nich wyznaje jakoby w Bogu tylko była nadzieja), ale ok, może też chodzi o to żeby wiary nie traktować instrumentalnie no i bardzo wielu też uważa, że religie (jako instytucje, nie chodzi o wiarę) mają za zadanie zniewolić ludzi (tu bym się akurat zgodził, z tym że uważam, że to nie jest żadne odgórne zadanie, a po prostu każda religia chciałaby sprawować władzę). Kolejnym znakiem jest Pacyfka – oo, miłość, równość, pokój i te rzeczy – no bardzo ładnie :D Mniej ładnie wygląda w sąsiedztwie dwóch jeszcze nie omówionych przeze mnie symboli… Marihuana… Ok, spox, też nie mam nic przeciwko (a nawet jestem za legalizacją narkotyków wszelkich, bo w końcu to nie jest moja sprawa, że ktoś chce się truć), ale marihuana i teorie spiskowe? Natomiast „HWDP” to już pobija wszystko i chyba nie wymaga komentarza.
Wyłania się nam zupełnie czytelny obraz tych ludzi. Kim oni są? Zadziwiające połączenie anarchistów i antydemokratów. I co by chcieli być wolni swoją wolnością. I generalnie FTS bywają tak sprzeczni… jak ich teorie ;)
Komentując wtedy tamtą książkę, napisałem jeszcze coś takiego co tutaj teraz podkreślę:
„Jednakże po tym co przeczytałem mogę stwierdzić, że teorie spiskowe ewoluują – w dzisiejszych czasach wywalono z nich otoczkę religijną (na ile się dało), pewnie żeby zjednać sobie także niewierzących. Myślę, że takie teorie tworzą ludzie, którym nie podoba się kierunek, w którym zmierza świat -> społeczeństwo bezpaństwowe z ogólnoświatowym rządem i większa swoboda moralna. Mnie się podoba. Jeśli to ma być ten „nowy ład świata”, to jestem za.”
Tak, nie chodzi o to, że ci ludzie zupełnie nie mają racji. Może rzeczywiście świat dąży do zjednoczenia (mooooże i za wieeele lat nawet miałby szansę jakiś ogólnoświatowy rząd), ale oni po prostu przedstawiają to w jakichś chorych, czarnych barwach. A ja popieram ideę zjednoczenia i jestem na „tak” ]:->
i cytat podsumowujący wszystko:
„Teorie spiskowe są jak religia. Opium dla ludu, który nie potrafi uznać faktycznego stanu rzeczy.”
To by było na tyle, jeszcze tylko jedno… Moim zdaniem szkoda czasu na te wszystkie spiskowe filmy, jeżeli macie ochotę na trochę ezoterycznego bełkotu to polecam to:
youtube.com/v/8MZRbaLV1BI
;) To wykład na temat kalendarza Majów. Polecam tak czy inaczej :) Długi jest, bo 3 godziny, ale ciekawy (w sumie pierwsza połowa, drugą można zupełnie odpuścić bo facet trochę za bardzo dał się ponieść wyobraźni :P ), ale ta pierwsza połowa, jak opowiada o kalendarzu w ogóle i potem o osi czasu, to bardzo ciekawe. Np. że zmienia się nasza świadomość – kiedyś święta były religijne, dziś raczej nie są (sklepy przepełnione towarami świątecznymi… btw. na początku miesiąca, tego miesiąca października, w supermarkecie wpadłem na cały regał Mikołajów, kalendarzy adwentowych i czekoladek… NA POCZĄTKU PAŹDZIERNIKA?! ja rozumiem, że październik należy do zniczy, a jak tylko przemija 1.11 to natychmiast roi się w sklepach od Mikołajów i już to jest za wcześnie, bo to początek listopada, ale jeszcze nigdy nie widziałem tego przed 1.11… niedługo będziemy robić zakupy świąteczne latem :P ). Świetne jest to jak facet nam pokazuje jak czas przyspiesza! (a przyspiesza, każdy się chyba zgodzi) – choć tak na prawdę: „czas nie przyspiesza, to proces stwarzanie przyspiesza” – coraz więcej wydarzeń ma miejsce w coraz krótszym czasie. I jest w tym dla mnie coś fascynującego.
Ogólnie jeszcze kilka wniosków z wykładu:
„Proces stwarzania zainwestował bardzo wiele w osiągnięcie przez ciebie indywidualności. Nie odrzucaj tego.”
– to takie bardzo pozytywne dla wszystkich którzy czują się gorsi bo inni ;)
„Sprawy ulegają poprawie!!” („jeśli wydarzy się coś złego, to będzie krótkie” – komentarz)
– tak, ja też to dostrzegam (wiem, jestem, jak zwykle, w mniejszości). Ale pomyślmy sami: dziś zwierzęta mają prawa, kiedyś kobiety ich nie posiadały. Chyba od razu widać postęp na plus.
Mówi, że to wszystko się wydarzy… stracimy głowy… i tracimy! (patrz katastrofa w Smoleńsku – a potem afera o krzyż i tego typu rzeczy – niektórym na prawdę odbija).
„Ale sprawy mają się co raz lepiej!”
:) ja to widzę, nigdy nie dałem sobie wmówić, że teraz jest gorzej na świecie. Największe kłamstwo jakie lansuje się z pokolenia na pokolenie! Kiedyś o tym napiszę. Świat jest piękny dziś i jak się poprawił choćby przez ostatnie 100 lat.
„Co raz więcej dzieje się w co raz krótszym czasie.”
Ale tak skoro już o tym mowa, to może trochę o 2012 :P Bo znalazłem odnośnie tego wykładu (i w ogóle) kilka komentarzy, np.:
„Nie mowia o najwazniejszym bo doskonale kontroluje sie swiat mowiac w jakim proszku prac,co dobre? co zle..nie myslicie nigdy o tym?miliony ludzi siedzi przed telewizorami i zyje tym co sie w nim dzieje..skupcie sie na sobie.. wtedy logiczne bedzie istnienie i zmiany jakie nastapia w 2012 dla co niektorych-gotowych .Dla reszty pozostanie swiat nietkniety,nudny z ta sama codzienna rutyna i narzekaniem albo wysmiewaniem.wielu marzen zycze skrycie i milosci do wszystkiego.papa ide medytowac:)”
– nie wiem co ma na myśli w pierwszym zdaniu (mnie tam jakoś nikt nie mówi co dobre a co złe, bo jak widać mam własne zdanie i to zwykle inne niż większość :D ), ale pod koniec fajnie napisał, że „dla reszty świat pozostanie nietknięty”, to ciekawe… jeżeli faktycznie coś się wydarzy (mam nadzieję, że właśnie świat zwolni tak trochę… bo niby te zmiany są fajne i lubią tą nowoczesność, ale jednak… nie da się tak przyspieszać w nieskończoność :P ), to tak właśnie myślę, że dla niektórych zupełnie nic się nie stanie. Obym był tym, który odczuje jakąś zmianę… lubię zmiany ;)
A to już na jakiejś stronce artykuły:
„Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny, nie ma wątpliwości: – To typowa dla pewnej grupy osób postawa. Przepowiednie dotyczące końca świata są stare jak sam świat, bo głód rzeczy ostatecznych drzemie w każdym człowieku. Zawsze istnieli ludzie, którzy wokół siebie widzieli tylko zepsucie i z utęsknieniem czekali na zagładę, która przyniesie kres ziemskiemu padołowi. To, że wyczekiwana zagłada nigdy nie następuje, nie ma dla nich najmniejszego znaczenia. Oni chcą wierzyć w koniec świata, a wiara nie podlega racjonalnej weryfikacji. Korzystają z tego różni hochsztaplerzy. Skoro jest popyt na katastroficzne brednie, to jest i podaż tych bredni. Przeciwko różnym proroctwom można wytoczyć tysiące naukowych argumentów, ale wyznawców zagłady nie da się przekonać w ten sposób – mówi.”
(źródło)
– fajnie to mówi, zwłaszcza to co pogrubiłem. Żal mi takich ludzi.
„21 grudnia 2012 r. domknie się ostatecznie świat czwarty i zaczniemy wchodzić w piąty. Faza sprzężenia z nową częstotliwością potrwa do lipca 2013 r. i zakończy się trzecią i ostatnią już aktywacją Siedmiu Zagubionych Świadomości. W tym roku stracą swoją ważność wszystkie programy naukowe i przepowiednie, należące do czwartego świata.”
(źródło)
– a teorie spiskowe? :D :D :D mam nadzieję, że też :D
Hmm… no dobrze, skoro już rozwiązałem problem zbyt długiej notki po prostu umieszczając ją w rozwijalnych akapitach (a nie było to takie proste… chciałem to zrobić jak linki, a tu niespodzianka – edytor bloga wie lepiej i mi normalnie bezczelnie wywala 'onclick’ ze 'spana’, no to 'span’ zamieniłem na 'a’ i działa, tylko coś nie jestem do tego rozwiązania przekonany :P no ale mi działa, a jak komuś nie działa, to… i tak niewielka strata :D ), to jeszcze kilka rzeczy wkleję :P
okołotematycznie [rozwiń/zwiń]
Bajki Disneya i seks
(…) dyskusja jaką stoczyłem na temat bajek Disneya. Mianowicie (w razie gdybyście nie wiedzieli :D ) bajki Disneya mają za zadanie spowodować żeby ludzie skupiali się tylko na seksie! W jaki sposób? Poprzez zakodowane słowo „sex” w obrazach! Nawet Wam wkleję wideo:
którego sam osobiście nie zdzierżyłem nawet do końca (więc nie wiem nawet co tam jeszcze genialnego jest, obejrzałem z 2/3), bo mi trzema takimi dyskutantka zarzuciła… (z czego tamte 2 obejrzałem, plus 2/3 tego, więc i tak straciłem już pół godziny mojego życia na jakieś niedorzeczności). No chyba mogę to wideo pozostawić bez komentarza. Jej powiedziałem tylko: pokaż mi dowolny obraz, a znajdę ci tam słowo „sex”.
A już najbardziej powala interpretacja „Dzwonnika z Notre Dame” – że erotyczny jest wizerunek Esmeraldy w płomieniach w scenie kiedy Frollo śpiewa, że Esmeralda intryguje go… erotycznie! (no to przecież chyba o to chodziło, żeby był erotyczny akurat tam, no nie?).
Niee, niee, niee, ludzie nie przestają mnie zadziwiać i przyprawiać o opad rąk, właściwie wszystko mi opadło :D
Żeby było jasne – słyszałem że Walt Disney był antysemitą i rasistą – może i tak, do tego odnosić się nie będę (nie wiem, nie mam podstaw by zaprzeczać). Jednak skoro ja widziałem większość bajek produkcji Disneya, a rasistą i antysemitą nie jestem (wręcz dokładnie przeciwnie :P ), to chyba coś te rzekome komunikaty do mnie podświadomie nie trafiły :D
ŚJ
Z forum, katolickiego, dyskutowaliśmy na temat czy katolicy mają alergię na Świadków Jehowy (mają, w większości mają :/). Ktoś nawet sensownie napisał, że nie ma i wymieniają się gazetkami, hehe (nawiasem mówiąc „Strażnica” ma tą przewagę nad „Miłujcie się”, że w sumie jak oderwać religijną otoczkę, to jest tam trochę całkiem rzeczowych porad zgodnych z psychologią, czego nie da się powiedzieć o „Miłujcie się”…). Ale ktoś inny podał stronę: www.piotrandryszczak.pl/cokryja.html – padłem :D :D
ktoś inny skomentował: „No to to rzeczywiście jest alergia. Odwracając knigę i za pomocą lusterka, przekrzywione litery A,E,S (niektóre z rogami!), odgięte paluszki, gwiazdy i demony. Moim faworytem jest jednak „super – satanistyczny klucz magiczny”.”
ja dodałem: „ja w dodatku na połowie tych zdjęć nie widzę tego co autor widzi :D Nie wiem jak trzeba mieć zryty beret żeby takie rzecz wymyślać :D to przebija nawet sex w bajkach Disneya” :D :D :D
aspartam
Trafiłem na jakiś tendencyjny (to nie tylko moje zdanie) artykuł o szkodliwości napojów gazowanych i jaki to straszny wstrząs dla organizmu pół litra takiego napoju ;) (z dyskusji pod nim dowiedziałem się jednak czegoś ciekawego – że większość soków kupnych jest tak samo szkodliwa jak napoje gazowane, jeśli idzie o zawartość cukru to jest go prawie tyle samo a czasem i więcej w sokach, więc jedyne co różni napoje to właśnie gazowanie – to tak żeby się komuś nie wydawało, że jak pije sok, to jest super zdrowo ;) no owszem, te droższe soki mogą być lepsze, ale kogo stać na co dzień na takie drogie napoje?).
Ale nic, z tego artykułu trafiłem na YouTube na film o aspartamie jaaaaka to straszna trucizna jeszcze gorsza niż cukier. Obejrzałem dwie części bo dalej mi się nie chciało :D to nie te czasy gdzie z nudów machnąłem większość tych wszystkich filmików z serii: „wszyscy wokół chcą cię zabić i dlatego wszystko jest niezdrowe” ;) Cóż, powiem tak: w ogóle żyć jest bardzo niezdrowo ;) (…)
No ale mówimy o aspartamie… bo w Polsce to tam nic, i tak nie ma Coli Light za 65 (ewentualnie 99) groszy, więc piję zwykłą, ale cały lipiec popijałem Colę Light gdyż w tamtejszych sklepach podróby też są Light :D Tak więc trochę tego aspartamu spożyłem ;)
A /kiedy to pisałem/ na koniec dnia zjadłem całą paczkę glutaminianu sodu (chipsów) popijając hojną szklanką aspartamu (Coli Light, bo trochę przywiozłem ze sobą) i czuję się kurcze doskonale! :D :D :D
P.S. – pl.wikipedia.org/wiki/Aspartam – żadnych potwierdzonych zagrożeń… a to niespodzianka! ;) ale cóż, Wikipedia z pewnością kłamie, prawda leży na YouTube! :D :D
smugi kondensacyjne
„Chemtrails (pol. chemiczne ślady; termin chemtrails jest skrótem od chemical trails i grą słów na contrails[1]) – jedna z teorii spiskowych. Zakłada ona, że smuga kondensacyjna powstająca za lecącym samolotem jest w niektórych przypadkach wytworem mającym utajony cel, na przykład skraplanie i dystrybucję na wielkich obszarach dużych ilości substancji pogarszających stan zdrowia lub walkę z globalnym ociepleniem. Środowiska naukowe i rządowe zaprzeczają tej teorii, gdyż według nich nie posiada ona logicznego ani eksperymentalnego potwierdzenia[2].”
(z wikipedii)
hehe…
Ja nie wiem… jakoś specjalnie na fizyce się nie znam, ale logicznym wydaje mi się, że jak samolot leci i jego silniki są gorące to powstaną… chmury, no coś w tym rodzaju (smugi kondensacyjne to przecież chmury – pierzaste?). To tak z mojej logiki, a co na ten temat mówi wikipedia:
pl.wikipedia.org/wiki/Chemtrails
pl.wikipedia.org/wiki/Smuga_kondensacyjna (heh, nawet dobrze orzekłem – chmury pierzaste, to znaczy, że nie jest ze mną tak źle i coś tam jeszcze wiem o tym świecie :P ).
Więc po raz kolejny: ale jak ktoś lubi się wszędzie dopatrywać zagrożenia…
Reptilianie itp…
Pojawił się na jednym forum link wraz z pytaniem „co o tym myślicie?”. Link był do artykułu… a zaraz pokażę do czego ;)
Kursywą cytaty, a normalnym tekstem moje komentarze.
A więc link:
www.ezoforum.pl/ufo/26419-gady-i-annunaki-rasa-manipulujaca-ludzmi-od-tysiecy-lat.html
Ooo… moje ukochane ezoforum :P (na którym mam 4 miesięczne zaległości, no ale nieważne :D ).
Hmm… „Iluminacik”? :D sorry, ale mam alergię na wszelkie teorie spiskowe :D Ale ok, ponieważ chyba się nudzę, to nawet podejmę polemikę :D
„Anunnaki używali ludzi do niewolniczej pracy w kamieniołomach i kopalniach oraz do rozlicznych wynaturzonych usług seksualnych.”
Mmm… strasznie mnie ciekawią te usługi seksualne – to może być ciekawe :D
„Mówi się, że do dziś żyją razem z ludźmi na Ziemi, zajmują wysokie stanowiska polityczne i militarne. Dzięki nim dochodzimy do wysokich osiągnięć genetycznych – klonowania człowieka. Dominują również w polityce światowej, w finansach, w nauce i w medycynie. W ich rękach są służby militarne.”
Jednym słowem są wszędzie – klasyczna teoria spiskowa ;) może nawet trochę głupsza niż inne.
„Podniecają również świat do seksu homoseksualnego, poligamii, pedofilii, gwałtu i wszystkich odmiennych naturze form szkodliwego, asurowego życia.”
Ktoś kto stawia homoseksualizm w jednym rzędzie z pedofilią i gwałtem nie może mieć dobrze w głowie, już choćby dlatego nie należy brać poważnie tego co mówi.
„Inne źródła ezoteryczne podają, że istoty gadzie, jaszczury z Oriona czyli Reptilianie przybywają w swej stacji Nibiru na ziemię raz na 3600 lat siejąc spustoszenie i niszcząc wszelkie zaawansowanie technologiczne i naukowe rasy ludzkiej.”
Mają w tym jakiś cel czy tak z czystej złośliwości? :D
„Założyli ludziom implanty”
Gdzie te implanty? :P
„Orionidzi podsycają u ludzi ateizm”
Kolejna bzdura jak to o homoseksualizmie. Jak dla kogoś ateizm=zło to bez komentarza.
„Na samej górze są Orionidzi, którzy posiadają wygląd bardzo podobny do ludzi. O szczebel niżej są tzw. Jaszczury czyli Istoty Gadzie. Na najniższym szczeblu są tzw. Szaraki – cybergenetyczne istoty, mające swoje bazy chociażby w układzie Zeta Reticuli.”
No i proszę, i to wyjaśnia wszystkie relacje ludzi o rzekomym porwaniu przez kosmitów – tak się od siebie różnią, bo są po prostu różne rodzaje kosmitów :D Sprytne.
„Oficjalne rządy na ziemi są zwykle tylko marionetkami w rękach tajnego, ogólnoświatowego rządu, który manipuluje oficjalnymi politykami za pomocą technologii dostarczonej przez kosmitów dla obopólnie uzgodnionych celów.”
Bez komentarza.
Biorąc pod uwagę mój sceptycyzm, czekam już tylko aż zostanę oskarżony o współpracę z tym rządem :D
A tak poważnie… ludzie zamiast wziąć… się w garść i zająć się czymś, (choćby życiem!), wyszukują sobie jakichś ogólnoświatowych spisków, bo to zawsze pozwala zrzucić niepowodzenia na jakichś „ICH”.
„Ziemia to nie planeta ludzi – przynajmniej nie w całości. Dzielimy ją bowiem z istotami zupełnie materialnymi które wpływając w znaczny sposób na bieg ludzkiej historii, zdają się być owym ukrytym czynnikiem stojącym za wieloma przykrymi i tragicznymi wydarzeniami.”
Rewelacja! I już można ich oskarżyć np. o holocaust – przecież do tego nie mogli dopuścić ludzie! :]
Czyli jak wyżej.
Dalej nie mam sił czytać wszystkiego, ale pobieżnie:
„Kolejna sprawa dotyczy tego, co Chitauli robią w swych podziemnych jaskiniach, w których pali się zawsze wiele ognisk. Powiedziano nam, że Chitauli chorują i tracą znaczną część skóry – ta choroba, na którą cierpią, powoduje, że z ich ciała odpada skóra, pozostawiając jedynie żywe ciało. Kiedy Chitauli choruje, jego sługa porywa młodą dziewczynę i sprowadza w podziemia. Wiąże się jej następnie ręce i nogi i owija złotym pledem, zmuszając do położenia się obok chorującego Chitauli. Tak tydzień po tygodniu. Jest ona dobrze karmiona i doglądana, lecz cały czas związana (z wyjątkiem wyjścia za potrzebą). Kiedy stan zdrowia Chitauli polepsza się, dziewczyną manipuluje się, starając zmusić do ustawionej ucieczki. Daje się jej złudną nadzieję na wolność. Kiedy ta przemierza długą podziemną drogę, gonią ją metalowe stworzenia. Chwyta się ją, kiedy jej strach i wyczerpanie osiąga apogeum. Dziewczyna umieszczana jest następnie na prostym skalnym ołtarzu, płaskim u góry i potem w brutalny sposób składa w ofierze, zaś jej krew wypija Chitauli, który potem zdrowieje. Jednak przed złożeniem ofiary dziewczyna musi być śmiertelnie przerażona, gdyż jeśli tak nie jest, krew nie uleczy Chitauli.”
Dajcie mi numer do dilera tego, kto to pisał – ja nie wiem co on bierze, ale też to chcę :D
„Ten zwyczaj pogoni za ofiarą praktykowali również afrykańscy kanibale.”
Czyli po raz trzeci: coś co jest ludzkie, ale jednak tak straszne, że aż „nieludzkie” najlepiej zwalić na jakichś „innych”.
Podsumowując: rewelacyjny motyw na książkę fantastyczną. Biorąc pod uwagę, że są ludzie, którzy w to wierzą nawet teraz, autor takiej książki zostałby milionerem :)
Szkoda tylko, że ja nie przepadam za takimi książkami :P Są zbyt nierealne.
Nie wierzę w demony, złe duchy, złych Reptilian, Szatana. To wszystko ludzkie uczucia, te negatywne, niepokoje, lęki, pragnienia nie zważające na nic innego poza własnym zaspokojeniem – uważam, że to wszystko skłania ludzi do nadania im jakiejś bardziej materialnej postaci. Bo przecież „to nie ja, to zło! to coś innego, to oni!”. I tak stworzyli sobie demony, duchy… i Reptilian.
Baba Wanga
Aa, jeszcze o niej wspomnę. Ulubiona wieszczka zwolenników teorii spiskowych ;) Bo jej proroctwa bardzo im pasują. I wcale im nie przeszkadza, że sprawdzalność jej przepowiedni mieści się w granicach 50% – czyli albo coś się stanie… albo nie :D
No ale od roku słyszę, że przepowiedziała wybuch III Wojny Światowej na 10 listopada. Oczywiście 10.11 nic się nie stało. Stało się 23 i naaagle się okazało, że ona posługiwała się innym kalendarzem i to jest właśnie ta data! No proszę was… ;) Ok, to jest ta data, ale co dają przepowiednie, które można zinterpretować dopiero po tym jak już coś się stanie? – to raz. A dwa… skoro to nagle takie oczywiste, że to ta data, to czemu nikt od razu na to nie wpadł?
Sorry, tak przepowiadać to i ja potrafię :P W dodatku moje przepowiednie jak dotąd sprawdzają się w 100%! ;) A więc zaprawdę powiadam wam że nie będzie już żadnej wojny światowej, chyba że wirtualna.