Zabawne, komentarze tak bardzo mnie inspirują, że nie mam kiedy pisać o innych rzeczach jak tylko odnosić się do nich ;) Ale to może i dobrze, tak jest bardziej naturalnie no i w ogóle… W ogóle to przeniosłem się na myloga i odkryłem, że ludzie nadal piszą takie blogi jakie lubię! czyli pamiętniki, miło. Chętnie poczytam. Gdybym tylko miał trochę więcej czasu na to…
A tak w ogóle to zauważyliście, że ten blog jak na razie skupia się na kwestii mojej orientacji? (pytanie retoryczne :P ). W sumie tak nawet miało być… nawet zanim zacząłem tu pisać, myślałem o zmianie nicka, w końcu tego nie zrobiłem ale jak widać tematyka sama się „zrobiła”. Ale tak to jest… „pierwszy” (powiedzmy część pierwsza ;) ta na blog.pl) skupiał się na kwestii TS, drugi (pinger)… w sumie nie wiem na czym (powiedzmy, że był lżejszy, był odskocznią ;) ), a teraz czas przepracować tą następną ciężką (po TS) kwestię… Hej, ale to dobrze wróży! TS dzięki blogowi udało się „przepracować” :P może i tą się uda. Nie, nie „może” tylko musi się udać, zwłaszcza że teraz zabieram się za to profesjonalnie – z wsparciem psychologa.
Wracając do komentarza Marie… to tak sobie pomyślałem (nie pierwszy raz z resztą), że gdybym był „tylko” gejem, to byłbym najszczęśliwszym i najdumniejszym gejem na świecie. Oczywiście to zapewne nieprawda, ale problemem jest „transseksualna przeszłość”. A właściwie połączenie jednego i drugiego. Ale no nadal robi na mnie wrażenie podejście mojego psychologa – potraktował mnie jak człowieka, który ma problem, który da się rozwiązać. No niby prawidłowo :D ale ja po prostu… tak bardzo zafiksowałem się na tym, że nie ma wyjścia z tej sytuacji (albo na tym że nie jestem normalnym człowiekiem), że aż takie podejście ciągle jeszcze jest dla mnie „wow”. No nic, zobaczymy co będzie dalej.
Ale następna notka to już w skońcu musi być o pracy :D
„Kiedyś walczyła z władzą. Teraz walczy o akceptację i dobro Polski” – króciutki reportaż ale całkiem dobry. Nie zrobili błędów :D