Jak to już po kilku zdaniach artykułu można orzec jakiej opcji politycznej jest dana gazeta. I tak mamy artykuł: „Ministerstwo zdrowia: operacja zmiany płci będzie refundowana” (taa…) i czytamy w nim co następuje:
„(…) realizuje najbardziej radykalne postulaty ideologii gender.”
– Jezu… (i już tutaj można by przerwać czytanie, bo widać że stek jakichś prawicowych bajań i bzdur).
„Zmiana płci metrykalnej będzie możliwa bez wcześniejszego wykonania jakichkolwiek zabiegów chirurgicznych.”
– No niebywałe! Co za geniusz to pisał? Jakiś niekompetentny, bo gdyby był kompetentny to wiedziałby, że już dawno tak jest. Wręcz przeciwnie: większości operacji nie da się zrobić bez zmiany metrykalnej bo zwyczajnie: w myśl polskiego prawa nie wolno ubezpłodnić zdrowej kobiety/zdrowego mężczyzny.
Widać niektórym tak źle i tak nie dobrze :D
„Oznacza to, że osoba, która zmieniła płeć metrykalną, będzie mogła zawrzeć związek małżeński z osobą o tej samej płci biologicznej.”
– Jak wyżej. W zasadzie to już tak się da.
Ale że tu ich boli… No tak, broń Boże żeby nie było związków osób tej samej płci! Bo to przecież takie straszne, że ojej!
W sumie nie chce mi się po raz kolejny szerzej komentować, bo ile razy można.
W sumie parę dni/tygodni temu chciałem jeszcze napisać notkę o całym tym szumie wokół Anny Grodzkiej (wiecie, to że niby jest mistyfikacją itp. :D ), ale w końcu też dałem sobie spokój. Ale skoro już dziś tak… to napiszę jednak, choć tylko jedno zdanie: Jakie trzeba mieć… siano zamiast mózgu (staram się nie obrażać ludzi ale no już naprawdę… co tu innego można powiedzieć?) żeby serio uważać, że ktoś koryguje płeć dla kariery politycznej? Taki tok myślowy to chyba tylko w głowie (przestrzeni między uszami) niektórych ludzi o poglądach prawicowych może się zrodzić. Ale to też jakoś tam pokazuje priorytety tych ludzi… Bez komentarza.