Jest sobie artykuł o procedurze sądowej o ustalenie płci. Pod nim komentarz:
„Nigdy nie sądziłem, że ustalenie płci może być skomplikowane. W razie czego proszę zapytać obojętnie którą położną. Ona już w sekundę po urodzeniu dziecka jest w stanie bezbłędnie rozpoznać czy to chłopiec czy dziewczynka. I problem jest rozwiązany.”
Rozwalają mnie tacy ludzie. Walnie taki komentarz i myśli, że zaświecił :D Podczas gdy tylko wykazał swoją niewiedzę w temacie hermafrodytyzmu (o TS nie mówię, bo nawet niechby uznać, że to „wymysł”, to przecież hermafrodytyzm widać gołym okiem).